Dawno mnie tu nie było... nie ma oczym pisac wszystko bez zmian
wszystko do dupy nic sie nie układa wszystko sie pierdoli....
Jadac do babci i widzac ten mijający świat uświadomiłam sobie fakt,
że każdy za czymś dąrzy kardzemu do czegoś śpiesznie nikt nie
patrzy co robią ludzie obok.... Jedni gonią szczęscie drudzy smutek
ale po co to gonić ? skoro to samo do nas przyjdzie w najmniej
oczekikanym momencie... kiedy wszystko bedzie już do dupy nie
bedizemy chcieli życi pojawi się słońce życie nabierze barw,..
a gdy będziemy już w pełni szczęścia bedziemy myśleć że jesteśmy
trzy mety nad niebem nagle przyjdzie jedna rzecz co spierdoli nasze
zajebiste szczęście... i to zawsze bedzie sie kręcić tak do okoła....
więc po co za tym biec ?
Miałam całe 156km na to by to pojąć <3
No to czekamy na to jakieś optymistyczne zdarzenie... :D