photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 SIERPNIA 2014

Bogini subtelnego piękna

Kochana Leno,

 

Wydajesz się taka pełna życia kiedy jesień wkracza do miast.

Witasz ją czerwoną sukienką i jesiennym grymasem.

Narzekasz jak Ci źle, zabawnie marszcząc przy tym nos.

Zadzierasz wysoko głowę i jak gdyby nigdy nic, na przekór wszelkim przeciwnościom,

uśmiechasz się jak promienne czerwcowe słońce. Rozświetlasz mnie. Ocieplasz.

Moje serce skute lodem, przygotowujące się na niespodziewaną śmierć, zatrute przez

depresyjne myśli społeczeństwa, powoli topnieje. Tak jakby Zima nie miała przyjść już nigdy,

jakby część natury nie miała w zamiarze umrzeć niebawem, tak jakby to była tylko przelotna myśl, chwila utraty kontroli, a stabilizacja, choć tak bardzo rozchwiana, była jedynie w Tobie. W tak bardzo chaotycznej postaci, że wydawać by się to  mogło niesamowicie nieprawdopodobne. Moja bogini, moja najukochańsza odrutka, doskonałe antidotum na wszelkie niepoukładane myśli, obawy.

Lubię takie jesienie. Nawet kiedy każesz mi tańczyć z Tobą przy kawałkach Shakin'a Stevensa. Z głośników leci :

 

" Cause I'm not crying without reason. I'm not asking what is right. Just like the changin' of the season. Give me your heart tonight. "

 

 

A Ty nie mówisz nic, tylko uśmiechasz się zagadkowo i gładzisz mój policzek.

Nie mogę pogodzić się z faktem, że choroba Cię wykańcza i niedługo odejdziesz.

Nie widać po Tobie niczego, nie ubylo ani kropli żywotności w Twoich oczach, w Twoich ruchach, gestach.

Jakim cudem tyle w Tobie życia? Jak w jesiennych, kolorowych, spadających liściach?

 

Twoja Nadia.

 

________________

 

Leno,

 

 

Liście spadają, a Ty umierasz. Umierasz przedwcześnie, a wraz z Tobą cały mój świat.

Wszystkie konstrukcje upadają, wszystkie nakreślone przez Ciebie linie i granice rozmazują się pod moim rozżalonym dotykiem.

Chciałabym wiedzieć kiedy skończy się ten bezsens i nocne posiadówy w zatłoczonych, zadymionych barach.

Kiedy przestanę pieprzyć się z głupimi małolatkami, które tylko chcą poeksperymentować ze starszą osobą, z ciekawości, tak po prostu.  Proszę, wróć do mnie. Tracę swoją osobowość, bez Ciebie ciągle robię nieodpowiednie rzeczy i nieustannie żałuję. Wszystkiego. Otwórz drzwi jak gdyby nigdy nic, powiedz że to nieprawda, że wcale nie odeszłaś, że Twoja śmierć to tylko mój kolejny głupi koszmar, mara nocna. A potem przytul mnie i pozwól mi trwać w Tobie. Pozwól mi przeniknąć do głębi Ciebie. I zrozumieć wszelkie twoje decyzje.

 

Kocham Cię,

Nadia.

 

________________

 

 

Najukochańsza,

 

Dziś mija dziesięć lat od kiedy widzałam Cię po raz ostatni.

Od kiedy zabrano mi z widoku Twoje martwe ciało, zabrali mój najcenniejszy skarb i wsadzili gdzieś głęboko pod ziemię.

Piszę żeby Ci podziękować. Niedawno poznałam kogoś, pomimo mojego zamknięcia w sobie i ogólnej niedostępności.

To wręcz zadziwiające, podejrzewam że to Twoja sprawka Leno. Zawsze miałaś na względzie tylko moje dobro.

Ta kobieta ma na imię Nela. Czyż nie podobnie do Ciebie? W każdym razie jej obecność działa na mnie niezwykle kojąco.

Dzięki niej rzuciłam picie, niezobowiązujący seks i ograniczam palenie. Nela jest urocza. Spodobałaby Ci się.

Ostatnio urządziłyśmy piknik na łące pełnej maków.  Kiedy ją zapytałam czy planuje się tu ze mną kochać,

uśmiechnęła się przekornie, zdjęła sukienkę i odbiegła nago prosto w maki, krzycząc że tak, ale tylko jeżeli ją złapię.

Spontaniczność to chyba wasza natura. Jesteście do siebie takie podobne. Do tego zawsze dostajecie to czego chcecie,

dlatego chyba nie potrafię jej odmówić. Mam szansę ułożyć sobie życie na nowo.

Pamiętaj, że kochałam Cię i kochać nadal będę.

 

Na zawsze Twoja,

 

Nadia.

 

 

 

 

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika kandyzowanejablka.