Jeśli wszystko jest kwestią wyborów, to chyba robię coś źle - ciągle chodzę niewyspana, choć z łóżka nie zrywam się zbyt wcześnie, zbyt mało się uczę, zbyt dużo przebywam na Piotrkowskiej, zbyt dużo marudzę, choć zbyt mało robię.
I nie byłoby może w tym nic złego, gdybym chociaż chciała to zmienić, lecz niestety wszystko jest nadal kwestią wyborów, a ja nadal robię coś źle. Melanż!