Szara Rzeczywistość

Właśnie tak, szara rzeczywistość walące się tynki, stwarzające zagrożenie życia, w tygodniu dostaje zgłoszenie aż 2 do 4 takich zgłoszeń. najgorsze jest to ze wspólnoty zaniedbane to nie wina zarządcy czy miasta ale tak naprawdę nasza dlaczego?

przez trudną sytuację majątkową ludzi najemców którzy nie płacą czynszu pieniążki nie wpływają do budżetu wspólnoty jak i miasta
pieniążki są calowane by "załatać dziury" lecz czy to wystarczy ? ja rozumiem ze o prace jest ciężko Ci którzy ją mają nie zawsze ją szanują większość ludzie nie myśli z zapasem co będzie za rok pięć lub dziesięć lat, zwolnią mnie ? znajdę inną możliwe ale ile to gonitwy latania załatwiania płaszczenia się przed nowymi pracodawcami a opłaty nie ubłaganie spływają miesiąc w miesiąc i nie mają zamiaru czekać, media głoszą ze ponad 70% ludzi w Polsce jest zadłużonych i wraz z nimi zadłużają się zasoby mieszkalne co widać na tym umieszczonym zdjęciu to jest gruz z elewacji tynk ktory zbiliśmy bo stwarzał zagrożenie życia, pieniążki miastu starczają na usuwanie zagrorzeń od czasu do czasu na remont dachu lub termomodernizację elewacji. a my zamiast pomagać miastu płacić regularnie czynsz, rozkładamy ręce i narzekamy, miasto nic nie robi, władze mają nas gdzieś, pieniążki się rozchodzą, ja się pytam jakie pieniązki ? jak co 2 mieszkanie jest zadłużone, nie można siedzieć bezczynnie i narzekać, samo się nie zrobi, a pieniążki w cudowny sposób nie wyrosną na drzewku przed domem, dlaczego np alkohol jest ważniejszy od pracy? tak samo nie rozumiem ludzi którzy jeżdżą np na budowę i pałętają się bez celu bo? poco się przemęczać skoro za dniówkę szef musi zapłacić? na bite 10 godzin może przepracują 3/4 godziny a resztę spędzą na wycieczkach do sklepu, nie no rozumiem ale nikt im nie płaci za km które nabijają latając do sklepu, tu tworzy się problem, pracownicy nie zarabiają. szef także. on ma 1000 innych spraw musi zorganizować zlecenie o które jest coraz trudniej przygotować materiały i zapewnić im sprawność finansową by mogli mieć wypłaty, można to porównać do lampek choinkowych  gdy jedno nawali resztę szlak trafi, nie święcą bo obwód się przerwał., nie potrafię zrozumieć tej mentalności, ze gdy ja nie zarobie to trudno szef musi mieć i dać. bo jeździ volvo lub sabem lub bmw. to ma i trzeba go wydoić i się nie narobić. .

miałem takie sytuacje. walczyłem z takimi ludźmi dawałem im szanse, jedną drugą trzecią czasem czwartą. ale jak ktoś nie chce się nauczyć pracować to się go do tego nie zmusi, na szczęście teraz mam fajną ekipę, sumienną rzetelną i dokładną. chłopaki widać ze się starają i chcą pracować, takich ludzi cenie bardzo wysoko i takim ludziom pomagam.

a teraz znów coś odemnie ;)
http://www.youtube.com/watch?v=V54XBiOEuyc