Pustka – tylko tak mogę określić swoje życie.
Pustka która trzyma mnie za rękę,
I głuchym szeptem mówi, że tak będzie lepiej.
Bo po co mi kolejne zmartwienie,
Jeśli sama mogę tak wiele.
Lecz ja zawziętym krzykiem wołam PRECZ!
Pustko to koniec!
Już nie wierze w słowa twe.
Sama mogę wiele lecz dwoje mogą więcej.
Pragnę tak bardzo blasku księżyca,
Który nocą będzie oświetlał nam drogę.
Pragnę leżeć na ciepłym piasku,
Wtulona w ramiona twe.
Lecz nie w twe ramiona pustko ma droga,
A w ramiona tego, którego tak bardzo kocham.
Tego, który dał mi jakąś nadzieje.
Nadzieję na to, że miłość może tak wiele,
Dać szczęście, wiarę i ból.
Jednak jestem gotowa i już nie boję się tych słów.
Żegnaj pustko!- zmieniłam swą drogę i już przed niczym się nie cofnę....