it's not about the picture 4

model: Krzysiek

 tu na dA(klik)

części: pierwsza, druga i trzecia 

- Cała piosenka?! To się tak da...? To jakiś kosmos!
- No, bardziej działanie Ducha...
- Ducha? Jakiego?
- Może to wiesz, a może nie, ale kiedy Jezus zmartwychwstał powiedział, że nie zostawi nas samych, da nam Pocieszyciela, który tu przybędzie (Jana 14,18;26). To właśnie Duch, o którym mówię. Tylko dzięki Jego mocy mogę Ci dziś mówić, że Jezus dla mnie zmartwychwstał i że Bóg jest moim Panem (I Koryntian 12,3). I te słowa będą miały moc i znaczenie. To od tego Ducha zależy, co zrobisz z tym o czym Ci mówię. On potrafi naprawdę niesamowite rzeczy.
- Jakie na przykład?
- Poza tym, że uzdrawia i oczyszcza? Jeśli tylko chcemy, aby Boży Duch nas zmieniał, to On to czyni i to w sposób, o jakim nam się nie śniło. W Bogu stajemy się zupełnie nowymi osobami.
- Zaraz, jeszcze niedawo twierdziłaś, że w Bogu jesteś sobą najprawdziwiej. Coś przez tydzień się zmieniło?
- Nie, w tej kwestii nic się nie zmieniło. Nadal jestem sobą i mimo to Bóg, a właściwie Jego Słowo i Duch nadal mnie zmieniają. Każdego dnia kiedy oddaję Mu siebie, swoje troski, sprawy w całości, a On mi je zwraca: załatwione, gotowe, pobłogosławione. To ode mnie zalezy czy wykorzystam je tak, czyli po "nowemu", czy inaczej, czyli tak, jakby nic się nie zmieniło.
- A co, jeśli Bóg nie załatwi czegoś tak jak to sobie wymyśliłaś?
- Wiem, że cokolwiek Bóg robi, czyni to dla mojego dobra. Ja moge sobie myśleć, co chcę, robić plany jakie mi się żyw nie podobają, ale to od Niego zależy jak sprawy się potoczą (Przysłów 19,21). To, jak ja zareaguję zależy od tego, jak blisko Pana jestem. Mogę się wkurzać, ale jeśli wiem, że Pan zrobił to dla mojego dobra, to prędzej czy później Mu za to podzękuję. I nie ma w tym momencie znaczenia, co ja myślę.
- Nie mniej nie wyszło...
- To nie jest tak, że nie wyszło. Jezus mówi, że o cokolowiek poproszę, to Jego Ojciec to spełni (Mateusz 21,22). Tyle, że to musi być zgodne z Jego wolą. Czasem jest tak, że Bóg nie daje nam tego, o co prosimy by dać nam coś o wiele lepszego. My to postrzegamy w czasie rzeczywistym, chcemy mieć wszystko tu i teraz, ale nie zawsze jest to dobre. Na to najlepsze ciastko z kremem musimy czasem poczekać, ale zawsze jest warto ;-)
- Przy okazji proszenia: jak Ty to robisz? Jak się modlisz, że Ci wychodzi?
- Nie wiem, jak. Tak po prostu. Po prostu modlę się z wiarą (Marka 11, 23-24). Uwielbiam Boga ze wszystkich swoich sił. Kiedy przychodzę przez Jego tron, oddaję Mu to wszystko, co mam. W zamian dostaję tyle Łaski, że chcę się nią dzielić i tyle Ducha, że nie mogę przestać uwielbiać swojego Boga.
- Co Ty masz z tym Duchem? Co On Ci takiego daje?
- Najkrócej mówiąc: Wszystko. A mówiąc trochę dłużej: generalnie nie jestem jakąś superbohaterką. Nie śpiewam, nie tańczę, nie gram, nie recytuję, nie uprawiam żadnego sportu z widocznym rezultatem. Nie mam jakiś specjalnych predyspozycji do jakiegokolwiek zawodu. Nie jestem świetnym fotografem. Ale... Dzięku Duchowi, którego otrzymałam, mam takie dary, które w zgromadzeniu Jego ludzi pozwalają nie plątać się w ogonie, ale być na czele. Nie jestem jedną z wielu, ale Jego kochaną córeczką, która nie jest bezsilna i słaba, ale może służyć Jemu i ludziom według swojego przeznaczenia. Poza Nim moje życie nie miałoby wiele sensu, w końcu nic nie potrafię, ale w Nim mogę wszystko (Filipian 4, 13).

- A podobno nie jesteś superbohaterką...

- No nie. Znam całe mnóstwo ludzi, którzy są takimi samymi "superbohaterami" jak ja... 

cdn...?