zobaczymy kto to przeczyta ;p
Usiadłem obok niej. Spojrzeliśmy na siebie i pocałowaliśmy się. Potem popatrzyliśmy na rzekę. Gorący wiatr zaszeleścił liśćmi wokół nas. Daleko w dole słychać było szum samochodów i maszyn, a rzeka była jak ołowiany, milczący wąż.
Nasze usta ponownie się zetknęły.
- George, jak sie po tym czujesz? - zapytała.
Swoją koszulą wytarłem twarz Julie. Potem wytarłem jej szyję i ciało pod bluzką.
- Dlaczego jej nie zdejmiesz? - zapytałem. Głos uwiązł mi w gardle.
- Bluzki?
- Masz przecież stanik.
Zdjęła ją. Miała biały stanik. Znów się zbliżyliśmy i obdarzyliśmy wilgotnymi, słonymi całusami. Moje wargi ślizgały się wokół jej ust. Położyłem dłonie na jej nagich ramionach. Byłem zaskoczony, że takie są kościste.
- Bez rąk - powiedziała Julie i schowaliśmy je sobie za plecy.
Przez resztę lata tak właśnie się całowaliśmy - bez koszul, trzymając ręce z tyłu.
Przez długi czas robiliśmy to tylko na skarpie. Czasem wydawało nam się, że całujemy się przez wiele godzin, całujemy się i rozmawiamy. Czuliśmy się nadzwyczaj dojrzali. Potrafiliśmy nad sobą zapanować. Nie zawładną nami seks.
________
fragment z książki którą przypadkowo czytam ;p
dzisiaj zaczełam jakoś tak sobie z nudów ;p i o... ;p
...ile tylko chcesz całusów Kochany ;) ;*