Takie od dupy strony
Po dzisiejszym egzaminie z geografii mam oficjalnie wakacje. Powiem szczerze, że jeszcze nie dotarło to do mojej świadomości.
Kadet ostatnio lepiej, a w niedzielę po ponad tygodniowej przerwie chodził tak spokojnie i był tak skupiony (jak na jego możliwości oczywiście), że byłyśmy obie z mamcią w ciężkim szoku. Dzisiaj go lonżnęłam, ale od jutra zaczynamy już robotę pełną parą. Zamierzam wsiąść i doprowadzić wygład mojego wierzchowca do stanu jakiekogokolwiek, bo teraz on po prostu nie wygląda xD. Martwi mnie tylko jego chudość, bo ostanio, jak zwykle latem, przytrafiło mu się zrzucić trochę masy, co mnie jak zwykle - nie cieszy. No nic ,będę walczyć o jego wagę, mam nadzieję, że niebawem przytyje. Chociaż u niego latem chudość jest normą.