1
jeszcze będziemy
rozmawiać z hemingwayem
w ciasnych izolatkach
psychiatrycznych szpitali
4
jeszcze będziemy
spotykać ludzi
dla których warto było
nie zawisnąć na gałęzi
5
jeszcze będziemy
szukać sensu życia
w kropelkach deszczu
6
jeszcze będziemy
przeklinać kobiety
spotkane przypadkowo
na stacyjkach donikąd
9
jeszcze będziemy
tracić zmysły na widok
normalnych ludzi
J. Borszewicz
Nareszcie sam (&)Tak potwornie sam. Jest zbyt późno by telefonować do kogokolwiek, można już tylko kochać, kochać. Cierpliwie i ostrożnie, nie naruszając kruchej równowagi tęsknoty i zgody na nią (&) Chciałbym opowiedzieć mu teraz o szalonym tempie swojego beznadziejnego pościgu za własnym istnieniem, który właśnie zakończył się niepowodzeniem. O kobietach, które nie obejrzały się za mną na ulicy. Tak jakby mnie nie było (&) O smutku tak wielkim, że chwilami zabijał sam siebie i nie czułem nic, jakby mnie nie było (&) Zamiast mijać sekundy r o z g r y w a j ą się. Jak tragedie. Jesteśmy tacy bezradni (&) Permanentnie zakochani miłością, po której nie zostanie nawet ślad zacierania śladów. Idący przez krajobrazy natychmiast zamykające się za naszymi plecami tak, jakby wcale nas nie było.
Jacek Podsiadło
Jeszcze jednego papierosa zanim wyjdę.
To nierozsądne - skoro mnie tu nie chcą
tak siedzieć, palić. Tu nikt się nie cieszy,
że zostaję, że mocniej się sadowię na krześle,
że jeszcze raz próbuję załatwić słowami
to, czego się słowami nie uda załatwić.
To odpowiedni moment. Już podłoga,
ściany, sufit są cieplejsze niż ty,
nastawiona życzliwie. Ładnie pocałować,
trochę uważać na ręce, one są najbardziej
niezależne. Nie przedłużać. Wyjść. Wyjść.
Zapalić papierosa już na zewnątrz. Wiatr.
Wkładam dłoń do kieszeni, napotykam nagle
dłoń - inną, zimną, martwą dłoń.
Marcin Świetlicki
"Nigdy nie byłem samotny. Siedziałem w pokoju - myślałem o samobójstwie. Byłem w dołku. Czułem się fatalnie - gorzej niż kiedykolwiek - ale nigdy nie czułem, że inna osoba mogłaby wejść i wyleczyć to, co mnie gryzie. Albo że ileś tam osób mogłoby to zrobić. Innymi słowy, samotność nigdy nie była moim zmartwieniem, bo zawsze tak bardzo pragnąłem odosobnienia. Za to na przyjęciu albo na stadionie pełnym wiwatujących ludzi, tam mógłbym czuć się samotny. Zacytuję Ibsena: "Najsilniejsi są najbardziej samotni" (&). Znasz typowe reakcje tłumu: "Hej, jest piątkowy wieczór, co chcesz robić? Siedzieć tak tutaj?" No cóż, tak. Bo tam na zewnątrz nic nie ma. To głupota. Głupole spotykają się z głupolami. Niech się ogłupiają sami (&). Żal mi milionów, ale nigdy nie czułem się samotny. Lubię siebie. Jestem najlepszą rozrywką jaką mam. Napijmy się jeszcze wina!"
Charles Bukowski
Najsmaczniejszy jest ten papieros przed śniadaniem. Skraca życie. Od wielu lat mozolnie skracam sobie życie. I wszyscy ukradkiem skracają swoją egzystencję. Coś w tym musi być. Jakiś wyższy nakaz albo może prawo natury przeludnionego globu.
Lubię ten mglisty zawrót głowy po mocnym zaciągnięciu się gorzkim dymem.
Tadeusz Konwicki Mała apokalipsa