ADOPCJA
Każde dziecko marzy o tym, by znaleźć nowych rodziców i nowy dom. Dla małego Karolka, był to szczęśliwy dzień. Mariola i Andrzej, byli małżeństwem od 5 lat, starali się o dziecko, ale badania wykazały, że kobieta nie może mieć dzieci. Zdecydowali się więc na adopcję. Bardzo chcieli mieć dziecko, ale wiadomo, że adopcja dziecka, wymaga pewnych procedur. Jeżeli małżeństwo nie będzie spełniać wymagań, nie będzie mogło zabrać dziecka do siebie. - Kochanie, będzie dobrze - pocieszał Mariolę mąż. - Wiem, wiem, tylko głośno myślę - powiedziała kobieta. Nazajutrz zadzwoniła do nich prawna opiekunka dziecka, które chcieliby zaadoptować. - Dzień dobry, mogą państwo przyjść zobaczyć dziecko. Zanim państwo zabiorą je do siebie, minie jeszcze trochę czasu, ale możecie się z nim spotkać - powiedziała. Małżeństwo szybko się ubrało i pojechali do dziecka. - Kochanie, denerwuję się, nie wiem czy nas polubi - powiedziała zaniepokojona Mariola. - Nie martw się, pokocha nas - zapewniał ją Andrzej. Gdy weszli do ośrodka adopcyjnego, zobaczyli mnóstwo dzieci, czekających na nowych rodziców. Każde z nich patrzyło z nadzieją na Andrzeja i Mariolę. Kobiecie zrobiło się przykro i prawie się popłakała. Chwilę później podeszła do nich kobieta, która do nich dzwoniła. - Witam państwa i zapraszam, Karolek już czeka - powiedziała. Zdenerwowane małżeństwo udało się do pokoju, wskazanego przez opiekunkę dziecka. Gdy weszli, na krzesełku siedział Karolek. Miał 10 lat, piękne kręcone brązowe włosy, niebieskie oczy i od razu uśmiechnął się gdy weszli do jego pokoju. - Dzień dobry, jestem Karol - powiedział dumnie. - Cześć Karolku, jak się masz? - zapytała Mariola. - Bardzo dobrze, tylko czekam aż ktoś w końcu mnie stąd zabierze - powiedział chłopczyk. - Nie martw się, jak wszystko dobrze pójdzie, to zabieramy Cię do siebie - powiedział z uśmiechem Andrzej. - Nnnaaa prawdę? - zapytał chłopiec. - Na prawdę! Chcemy Cię adoptować - oznajmiło małżeństwo. Szczęśliwe małżeństwo wróciło do domu. - Ale on jest cudowny! Chciałabym, żeby był z nami! - powiedziała Mariola. - Cierpliwości kochanie, na pewno niedługo to nastąpi - odpowiedział Andrzej i przytulił żonę. Minęły 2 kolejne miesiące. Para cały czas odwiedzała chłopczyka w ośrodku adopcyjnym, mieli ze sobą bardzo dobry kontakt. Karolek już się do nich przyzwyczaił i zaczął nawet mówić do nich ''mamo'' i ''tato''. Nie mieli nic przeciwko. Gdy wracali do domu, nie potrafili rozstać się z dzieckiem. Nie mogli się już doczekać, aż cała trójka wróci razem do domu. Dzisiaj są urodziny Marioli. - Wiesz, chciałabym, żeby Karolek był już z nami, to byłby najpiękniejszy prezent - powiedziała i zamyśliła się. Nim zdążyła wypowiedzieć te słowa, usłyszała, że dzwoni telefon. Szybko pobiegła do kuchni i odebrała. - Dzień dobry pani Mariolu. Mam dla państwa cudowną wiadomość. Możecie przyjechać po Karolka i zabrać go do siebie. Spełniacie państwo wszystkie podstawowe wymagania. Gratuluję! - oznajmiła opiekunka dziecka. Kobieta zaczęła krzyczeć i piszczeć ze szczęścia. - Andrzej, możemy go zabrać! Jest nasz! - krzyczała płacząc. Szybko się ubrali i czym prędzej pojechali po dziecko. - Cześć synku - powiedziała Mariola. - Cześć mamusiu, cześć tatusiu - powiedział radośnie chłopiec i przytulił się do nich. - Dziękujemy pani bardzo! - powiedzieli razem. - Nie ma za co, cieszę się, że Karolek znalazł nowy dom i rodziców - oznajmiła opiekunka. - Od teraz będziemy wszyscy razem - powiedzieli zgodnie. Gdy dojechali do domu i gdy weszli do środka, na Karolka czekała masa prezentów i zabawek. - To wszystko dla mnie? - zapytał. - Tak, to wszystko Twoje - odpowiedzieli świeżo upieczeni rodzice. - Teraz już zawsze będzie pięknie. Wspólne wyjazdy, święta! - powiedziała Mariola tuląc do siebie dwóch najukochańszych mężczyzn. - To najpiękniejsze urodziny w moim życiu! - pomyślała kobieta i spojrzała na bawiącego się Karolka. Oboje z mężem byli bardzo dumni z synka. Obiecali sobie, że będą się o niego troszczyć, dbać o niego i wychowywać go na dobrego człowieka. Karolek miał szczęście! Niestety większość dzieci, czekających na adopcję, czeka na nowy dom kilka lat i nie może się doczekać. To przykre...
//
Tylko obserwowani przez użytkownika kacikmojejtworczosci
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: 327 przezylemsmiercczerwiec - czas czereśni elmarJest pięknie patki91gdJa nacka89cwaJa nacka89cwaP. wanderwarBella patki91gdBella patki91gdChyba wojskowo. ezekh114;) virgo123