kiedy brakuje mi powietrza, wychodzę na balkon i siadam na pomarańczowych pufach.
spędzam tam 5 minut lub czasami nawet całe noce. czasami tam zasypiam. tam się reanimuję.
wyobrażasz sobie życie bez powietrza?
kiedyś w pewnym moim wywodzie dotyczących zachowań i relacji międzyludzkich, zakończyłam list słowami, że nauczyłam się żyć bez powietrza.
dziś czasami moim powietrzem się krztuszę. i to jest takie na maksa dziwne, że to mnie boli i jednocześnie nie potrafię bez tego żyć.
mój balkon stał się moją oazą. zdecydowanie dojrzalszą niż dach za starym oknem.
zastanawiam się, gdzie popełniłam błąd.
i, kiedy zawsze umiałam odpowiadać na takie pytania, tak teraz nie mam zielonego pojęcia.
a wcale nie chcę zwalać na to, że ktoś, kiedyś mnie skrzywdził.
Użytkownik kaarpik
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.