Wczoaraj,,,,uuuu ostro...opetao mnie jedzenie i zjadlam krem czekoladowy nie caly,bo to az 2000kcal,ale sporo i ciasteczka a na koniec o polnocy wyciagnelam chlopaka na zapiekanke...jej jak ja chce jesc,tak wszsystko wszystko,bez opamietania...waga z rana 61 ,6!!!
nie ogarniam siebie samej...
jak na razie dobrze,ale jest dopiero 14:30 wiec jeszce moge wszystko ze psuc kilka razy:( ide zaraz do pracy,a nie chce mi sie wcale a wcale;(
musze znalezc motywacje i jakas nagroe,mysle ze ta zabawa z tabelkami jest b fajna..
chudego:*