-Powiedz mi coś o Miłości.- spytało zaciekawione dziecko Tatę.
-Gdybym miał nadać kształt Miłość było by to serce. Kolor jakim pomalował bym Ją to czerwony. Jej smak to sama słodycz. Jeżeli chodzi o jej naturę, jest to niewątpliwie ciepła natura. Delikatna jak aksamit.
Tyle oblicz ma Miłość. Tyle symboli.
-Dlaczego ma tyle symboli Tato?
-Żeby ludzie mogli sobie Ją wyobrazić synku.
-To nie wystarczy Jej poczuć?
Za dużo się mówi o Miłości...
...za mało się Kocha.