tosziko Mimo tego, ze na początku nie wierzyłam w to, że będzie kultura, bo pchali się przy otwarciu bram niemiłosiernie, kościu chrupały...dwie pierwsze piosenki też nie zaliczały się do najlepszych, szły tzw. fale, w niektórych mentach myślałam, ze upadnę i już się nie pozbieram, ale potem było mega. Wszyscy się uspokoili, każdy miał swoją przestrzeń, można było spokojnie pooszalec, również świetnie się zgraliśmy np. ze śpiewaniem piosenek, poezja. <3 ja nie rozumiem tylko co do Diru o co chodzi z tymi vipowskimi biletami, czym one różnią się od normalnych ? -.-
tosziko Byłam, nie wybaczyłabym sobie tego jakbym nie była na jego koncercie, zresztą czekałam 4 lata aż w końcu się u nas pojawi.
jeszcze 131 do koncertu Diru, a ja już zaczynam nim życ. o_o
11/04/2011 23:30:45
nakashima Rozumiem, że wybierasz się na Diru w sierpniu?