Zanim przejdę na Jagiellońską, zatrzymajmy się raz jeszcze na Webera. To, co pokazuję, jeszcze parę lat temu yło w zasadzie slumsem. Taka sobie "willa" w środku miasta. Kiedyś nawet się tym interesowałem, bo fajna lokalizacja :) Szczęśliwie ktoś się tym zainteresował i zlecił remont. Nie wiem, czy pisesja jest w zasobach miasta (wątpię), czy w rękach prywatnych. Jednakże w czasie remontu na tablicy informacyjnej widniało nazwisko tego samego architekta, który projektował płytę naszego Rynku oraz nowe zadaszenie Opery Śląskiej. (tak na marginesie płyta Rynku miała wyglądać inaczej i być wykonana z innych, trwalszych materiałów i z użyciem innych technologii, więc nie czepiajcie się Pana Architekta - to nie jego wina!)
A wracając na Webera, trochę żal, że ten domek wciąż częściowo stoi niezagospodarowany. No i trochę suię już "przykurzył" od czasu restauracji :(
c.d.n.