Nie lubię tego domu. Zamieszczam na prośbę T.K.
Kiedyś tu były podejmowane wszelkie istotne decyzje dotyczące naszego miasta. Tu prezydenci odbierali dyrektywy do wykonania. I tak dalej, i tak dalej, ale to już historia.
Od czasu rozwiązania PZPR (27-30 stycznia 1990) budynek stoi i niszczeje. Mówili ludzie na ulicy, że jakiś bank to kupił, ale nie na pewno. A on stoi i stoi - i nawet nie wali się specjalnie, bo solidny. I tak będzie dalej stał latami? Ciekaw jestem bardzo.
c.d.n.