photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
łatwo jest wyburzyć, i co dalej?
Kategoria:
WIDOKI OGÓLNE
Dodane 13 LISTOPADA 2008 , exif
58
Dodano: 13 LISTOPADA 2008

łatwo jest wyburzyć, i co dalej?

Właśnie się dowiedziałem ze źródeł "zbliżonych" do "dobrze poinformowanych", że większość prezentowanych przeze mnie kamienic przy Piłsudskiego ma zostać wyburzonych. Mam nadzieję, że to nieprawda, bo większość z nich z pewnością da się rewitalizować chociażby poprzez oddanie ich w ręce prywatne, jak już pisałem.

Musimy sobie wszyscy uświadomić, że takich skarbów architektury NIE WOLNO tak po prostu zburzyć, bo się zepsuły i są nikomu niepotrzene. I co tam postawimy? Carrefour'a? Geant'a?

Mieliśmy już w historii naszego miasta jednego takiego Pawła Burzyciela (tak niektórzy nazywają byłego Prezydenta M.B. ś.p. Pawła Spyrę), za którego wielebnego panowania poszedł w gruzy cały dzisiejszy (a właściwie wczorajszy) Plac Kościuszki - lub Bulwar - dla weteranów. To też było skupisko skarbów architektonicznych, których nie zdążyłem nijak udokumentować, bo byłem za mały :/ jeszcze wtedy.

Może w tym miejscu powstać "czarna dziura", która będzie straszyć tak, jak to, co pokazuję na powyższej fotografii. I żeby nikt nie miał złudzeń, to też się znajduje przy ul. Piłsudskiego, jakieś 50 metrów od skrzyżowania z Piekarską.

Mam nadzieję, że ktoś kompetentny się tu wypowie w komentarzu i zdementuje hipotezę o planowanych wyurzeniach w tym rejonie miasta.

Rozumiem, że możnaby wyburzyć oficyny (czytaj slumsy), a teren powstały wewnątrz jakoś rozsądnie zagospodarować, ale te secesyjne fasady bezwzględznie należy zachować, o piękne są i stanowią o minionym, ale faktycznym bogactwie tego miasta.

RATUJMY, A NIE BURZMY!!! bo niedługo będziemy mieszkali na pustyni!

c.d.n

 

Komentarze

~takkat To właśnie Ty popełniasz zasadniczy błąd uważając, że kulturę i gospodarkę da się od siebie oddzielić. Niestety w ramach społeczeństwa jest to niemożliwe. System gospodarczy wpływa na kulturę. A że dziś mamy kult gospodarki wolnorynkowej to ludzie zajmują się w przeważającej części jedynie tym co może przynieść szybko duży zysk. Najlepszym tego przykładem jest poziom rozrywki serwowanej nam przez media (uwaga! media prywatne).

Ja wiem jak się starać o takie dotacje ale Ty chyba nie do końca. Postrzegasz rzeczywistość jako zespół niepowiązanych ze sobą zjawisk gdy tymczasem otaczający nas świat tworzy ścisłą strukturę. Otóż po pierwsze w uzyskiwaniu grantów potrzebny jest wkład własny w planowaną inwestycję co w przypadku Bytomia jest wielkim kłopotem. Następnie odpowiedni fachowcy muszą takie wnioski napisać co w polskich warunkach także jest problemem. Wniosek taki może mimo wszystko odpaść ze względów formalnych, jeżeli przejdzie przez to sito może zwyczajnie odpaść w starciu z innymi wnioskami. W sytuacji gdy projekt zostanie zaakceptowany konieczny jest przetarg na wykonawcę robót. Jak tacy wykonawcy się spisują i jak dotrzymują niezbędnych terminów możemy obserwować w przypadku placu Kościuszki. Kwestie ostatecznego rozliczenia też mogą być nie do przeskoczenia w bytomskiej rzeczywistości. Takich a nie innych polityków samorządowych (ale i w skali kraju) mamy z takim a nie innym podejściem do pewnych spraw. Swoją drogą Bytom w statystyce pozyskiwania środków z funduszy wspólnotowych wypada całkiem nieźle. Widać władze uważają, że to nie kamienice są priorytetem. Pytanie brzmi czemu tak uważają, a tu wracamy do kwestii już wcześniej poruszonych, czyli wychowania w takiej a nie innej kulturze. Zwyczajnie też by ułatwić sobie życie samorządowcy wolą pozbywać się elementów, które mogą być potencjalnie kłopotliwe (np. zawalenie się takiej wyremontowanej kamienicy w wyniku tąpnięcia).

Stwierdzenie "inne gminy potrafią" to czysta zagrywka retoryczna. Owszem, odnawia się czasem kamienice ale część pozostawia się tak samo jak w Bytomiu. W Bytomiu też można znaleźć przykłady odnowionych kamienic co nie świadczy o ogólnej polityce względem architektury.
Żenadą zaś jest Twój stosunek do osoby, której nie znasz a która wypowiada się na Twoim ogólnodostępnym blogu. Każesz mi się uczyć wrażliwości na piękno, gdy tymczasem mój wpis był owej wrażliwości i troski o Bytom wyrazem (co zresztą zaznaczyłem). Uważam zwyczajnie, że podniesienie się z marazmu wymaga głębszych działań zmierzających do poprawy wydolności rozwiązań systemowych. Zwykłe odwoływanie się przez Ciebie do emocji i stwierdzenie „o popatrzcie jak nam nasz piękny Bytom ginie” nic nie zmieni i wątpię by wpłynęło na samorządowców i ich politykę (lub raczej jej brak) wobec starych kamienic bytomskich.
To raczej zaś Tobie przydało by się nauczyć nieco wrażliwości w dyskusji a nie z jakimiś paraliżami wyskakiwać. Bo okazuje się, że większą wrażliwość wykazujesz względem budynków niż względem ludzi (choć oczywiście może to być efekt zamierzony).

Uważasz, jak widzę, że prywatna własność jest remedium na kłopoty bytomskich kamienic. Nie zgadzam się z tym, gdyż podobnie jak Ty wskazujesz przykłady kamienic wyremontowanych przez właściciela prywatnego (też znam takie kamienice), tak ja mogę wskazać kamienice będące w rękach prywatnych a jednocześnie rozsypujące się (np część zabudowy na Pogodzie).
Widać gminie się nie opłaca, ewentualnie "nie chce się" działać.
15/11/2008 12:06:41
juznieja Wiesz co Takkat? Może masz trochę racji, ale piszesz straszne pierdoły. Ty mi tu o kapitaliźmie, a ja o dobrach kultury. Ty o warunkach systemowych, a ja o dziedzictwie i świadectwie naszej historii, minionej świetności.
A czy gmina zamiast bezmyślnie burzyć nie może sama się postarać o dotacje unijne na rewitalizację tych kwartałów?
Nie wiesz, jak się to robi?
To proste! Trzeba napisać dobry, bezbłędny wniosek do odpowiedniego funduszu i wygrać grant. A potem pieniądze przeznaczyć na to, o czym był wniosek i rozliczyć kosztorys.
Inne gminy to potrafią. Mam pokazać, czy oszczędzimy sobie żenady?
Naucz się wrażliwości na piękno (kimkolwiek jesteś) i przestań mi takie rzeczy pisać. Paraliż jakiś, czy co?
Pokażę później posesje, które z ruiny powstały na nowo w naszym mieście i to dzięki prywatnym inwestorom. Opłaciło się? Im pewnie tak. A Gminie się nie opłaci?
Coś takiego! Jak mi żal :/
14/11/2008 21:08:57
~takkat No cóż, chciało społeczeństwo wolnego rynku to go ma. Kamienic zwyczajnie większości właścicieli nie opłaca się remontować. Niektórzy się tego podejmują, zwłaszcza z uwagi na dotacje unijne jakie mogą przy tej okazji uzyskać. Trudno jednak zwłaszcza dziś, przy okazji kryzysu finansowego o włożenie sporej sumy w 100 letnią kamienicą stojącą na obszarze częstych tąpnięć. To tak jakby osobę chorą w stanie terminalnym zapisywać na studia gdy prawdopodobnie zostało jej dwa tygodnie życia.
Nie znaczy to, że jestem przeciwny dbaniu o bytomskie kamienice, wręcz przeciwnie. Tylko trzeba pamiętać, że warunki systemowe są takie a nie inne i "oddanie kamienicy w ręce prywatne" może niczego nie zmienić poza tym, że od tego momentu kamienica stanie się kolejnym kapitałem spekulacyjnym z którego każdy kolejny właściciel będzie chciał wydusić parę groszy.
Tak czy inaczej, dziś często zdarza się, iż bardziej opłacalne jest wyburzenie niż dbanie o cokolwiek. "Prywatny właściciel" nie oznacza bowiem automatycznie filantropa i miłośnika architektury. Wiele jest przykładów zaniedbywanej czy wręcz rabunkowo eksploatowanej własności prywatnej.
14/11/2008 11:37:58

Informacje o juznieja


Inni zdjęcia: Priorytety downwardspiralCzapla biała slaw300W ciepły dzień elmarWakacyjne dziewczyny bluebird11Ja nacka89cwaKanna....:) halinam"Hej, idę w las." ezekh114Coś krótki. ezekh114Brak zdjęć patusiax395Kocio keris