Juuuutro do stajni. Nareszcie! :)
Tak się cieszę, tydzień przerwy to naprawdę za dużo.
Myślę, że przejadę się w teren, a później wezmę misia na padok. Pochodzi sobie trochę na lonżowniku, może poćwiczy ukłony, a może w końcu oswoi się ze strasznym wytworem człowieka jakim jest kładka. :D