15 grudzień.2012
fot. ja
Witam,
oznajmiam że chyba znalazłam droge do mojego konia.Dla niektórych ludzi zajującym się hmm naturalem, JNBT może być kontrowersyjne lecz dla mnie jest to proste. Z mojego mikrusowego doświadczenia jakie posiadam, wymyśliłam własne matody na mojego konika.Zaczerpnęłam troche informacji w sumie od kazdego kto próbowałmi jakos pomóc.Juz wiem że każdy koń jest inny i nie wiem czy jest właściwe stosowaie takich samych metod jak u innych 30 koni każdy kon odbiera jakiś bodziec troszkę inaczej, wiadomo że konkret to konkret i wiadomo o co chodzi jednej i drugiej stronie.Inne ustawienie głowy, ustawienie nóg,, troszkę inny kąt naszej postawy może działac na jednego konia a na innego już nie.Może i źle myślę ale tak mi się przynajmniej wydaje.Nie bedęrozpisywac się tu niewiadomo jak bo zanudzę.Jeśli będzie taka potrzeba to napiszę co stosowałam z moim koniem jak to wszystko wyglądało itp.
Noga kobyłki jest zmienna jak kobieta :). Raz puchnie po lonży/ jeżdzie i grzeje, raz nie grzeje i jest malutka opuchlizna, a czasami nic nie widać.Dziwne bo po jeździe wszelkie opuchlizny powinny schodzić.Dajmy jeszcze czasu. Puki co jexdże stępem i lekkim kłusem co do tego lekkiego kłusa to sie nie zgodze bo juz próbujemy noralnie w jako takim ustawieniu "pracować".
Bardzo polepszyła nam się praca na lonży ciekawe na jak długo.Na razie skupia się tylko jak jesteśy sae na hal, dojdziemy do etapu gdzie będzie masa koni a moja baryła skupi sie tylko na mnie.
Dzisiejszym fenomene była próba podjęta na korytarzu stajni.Ustawiłam ją w stajni na korytarzu bez zadnego kantara, ogłowia itp. Trochę sie rozpraszała próbowała schylac podchodzić gryźc jakieś przedmioty ale była grzeczna jak nie ona.Po wyczyszczeniu poszłam po derkę kawałek od niej za otwarte drzwi boksu.Mówiłam do niej stój i pokazywałam jednym umówionym przez nas znakiem, aby stała odwróciła głowę popatrzyła przestraszona że sobie gdzies idę, ale nadal stała.To samo ćwiczenie, stoi kon sam na stajni w korytarzu a ja ide po wcierke do socjalego niby te 3 kroki ale jednak mój kon jest czasami nieobliczalny lub spodziewam się jego reakcji , czasami jest za póxno żeby zadziałac no ale ... Jedną sprzeczka, jaka zdarzyła nam się na korytarzu to prawa noga do czyszczenia nie miałam pod reka bata niestety a ta nastraszyła , więc użyłam swojego ciała.Nie skarciłam jej za to lecz pokazałam że mi się to nie podoba wskazałam palcem nogę , pluskomenda głosowa i sama noge podniosła :).Mamy jeszcze problem przy siodłaniu ale dawno tego nie robiłyśmy wiec bedziemy cwiczyc.Krótko ówiąc dyskusja nadal trwa , miejmy nadzieje że wszystko w tą pozytywna stronę zmierza. czekam aż zrobi się ciepło, noga wyzdrowieje, uzbieramy kase i zaczynamy treningi :D.
Życzę wszystkim zdrówka i ogromnej cierpliwości jak i pomysłowości w pracy z waszymi końmi.