I oto, Ewelina stała się fanką Ani Dąbrowskiej, co jest niewyobrażalne.
Jak wiadomo, wylądowałam na koncercie tejże pani w Rzeszowie i
Ania okazała się niezwykle piękną kobietą, zupełnie inną niż na MTV.
Jej głos również brzmiał przepięknie, zupełnie inaczej niż w formacie MP3.
Cały wyjazd zapowiadał się jako katastrofa, pomijając już fakt, iż byłam pewna że umrę z nudów, to szanowny Krystian, wykazując się stuprocentowym brakiem mózgu zapomniał portfela.
Żeby było ciekawiej, jego brak zauważył po przejściu około kilometra, w oczekiwaniu na jakiegoś uprzejmego kierowce, zabierającego autostopowiczów.
Tak czy inaczej później dopisywało nam niebywałe szczęście, aż do samego powrotu do Stalowej.
Jestem bardzo zadowolona i zachęcam wszystkich do zapoznania się z twórczością Dąbrowskiej Anny.
Muszę jednak podkreślić, iż piosenki w aranżacjach, w jakich wykonała je na koncercie są o wiele ciekawsze i bogatsze niż te z płyt.
To tyle na temat koncertu.
Rozkmin na dziś w sumie też chyba nie mam, a przynajmniej nie takich, z którymi mogłabym się podzielić w miejscu publicznym, tak więc do następnej notki.
Inni zdjęcia: Gągoł slaw300LOCHA I JEJ MALEŃSTWO *dziki* xavekittyx;) usinska;) patki91gdMamy lipiec patusiax395... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24