Oj...

Nie jestem z siebie dumna, bo pisałam tu cały miesiąc temu;( ale to tylko dlatego, że nie miałam żadnych zdjęć...

Dlatego musze w tym jednym wpisie nadrobić zaległości.

Wiem, że nikt tego nie będzie czytał, bo nikomu sie
nie będzie chciało, dlatego właśnie mam zamiar opisać
wszystko co tylko mi sie przypomni...
Dodałam zdjęcie Nowaka i Ryszki bo innych nie mam;(

Troche nie wiem od czego zacząć,

 A Ewa zdała na
karte motorowerową GRATULACJE!!!
Nie lubie Hudego, bo powiedział mi,
że zgrubłam;( Ale w tym dniu był banalny sprawdzian z
histori z którego dostałam 4^^
No i jeszcze nie lubię siedzieć 3 godz. na twardej podłodze
i patrzeć jak klasy drugie przedstawiają swoje projekty, ale
nie było tak znów nudno bo dwaj panowie mieli problem
z rozpoznaniem pewnych figur geometrycznych, dlatego
troche śmiechu też było. Ależ później byla historia na którą
tradycyjnie się spóźniłam wpadając do klasy z bukszpanem
w ręku, który odgrywał role jemioły;)

Kocham Miecia, który ze smutną miną pyta Ewe czy ona ma
chłpaka. 
Pewnego dnia nawet założyłam pechowe spodnie
a nic sie nie stało;p
Lubie robic bezsenowne zdjęcia wiatrakom, rozmawiać o Marcince
i uczyć się słowa "cingulum".
W środy w szkole najlepsze jest plotkowanie z panią Budny o
dokładnie wszystkim. Uwielbiam także chodzić do Oli z wielką
paczką chrupek i siedzieć tam ponad 2 godz.
No teraz dochodzę do festynu strażackiego na którym grałyśmy w
twistera na tekturze. Następny festyn to rodzinny gdzie przeżyłam
koniec świata w ciuchci robiąc bańki mydlane.
O i ten fajny dzień matki na którym dostałam ślicznę laurkę i
nie wiem czy to wtedy ale pewien pan nie wiedział ale sie dowiedział
bo ksiądz mu powiedział;p
Lubie pisać sprawdzian z matmy przepisując zadanie z kartki od
mej córki.
I znów doszłam do kolejnego festynu, ten to był jedyny bo jedząc
gofra jakimś cudem wylądował on na mnie .Wkońcu dochodzę do wycieczki niby fajnej ale nie do końca
bo wszystkim o 8.55 zżedły miny. No ale fajny był
wypad do kina i pewiem kolega oznajmujący iż woli oglądać
film niż czyjś tyłek i to jeszcze w 3D. I ta dziwna ale fajna gra
w butelke...
Nom i jeszcze jakiś gościu, który twierdził, że koło nas siądzie
ale i tak nie siadł.
Lubie mówić goodbay na dzień dobry;)

To by było na tyle ale i tak nie opisałam jeszcze połowy;(