No i wróciłam z tripu....Troche to męczące, ale ja tam lubię podróze, zawsze można spotkać ciekawe osoby i dowiedzieć się jak zachowuje sie reszta klasy jak ma trochę wolności ;D hmmm no comment. Ale generalnie ciekawie było :D
Wyruszylismy we środę, cały dzień jechalismy, nocka była długa, bo kochany kierowca zatrzymywał sie co 2 godziny, chociaz spokojnie mógłby zatrzymywać sie co 4-5 :D Jeszcze nas wyganial z autobusu, jeszcze te żarciki, dajcie spokój :D
No i dotraliśmy wreszcie rano do Antwerpiii, ale byliśmy tak wcześnie, że wszystkie sklepy były pozamykane.
Przetransportowali nas poźniej do Mechelen, tam gdzie mieliśmy nocować, w jakimś hosteliku, czulam sie jak w twierdzy, bo sciany byly z cegły :D aha no i jeszcze na suficie byly piekne serki na scianie :D a pod obrazem myslalysmy, ze sejf będzie :D ale niestety.
W nocy oczywiscie nie pokazujac palcem pewne osoby sie z deczka spiły :/
a my grzeczne dziewczynki grałysmy z Agatka, Ewelinka i Werą w prawde czy wyzwanie :D ach kocham to, ale wtedy jakos chcialo nam sie strasznie spac, zasnelysmy kolo 24 :D
Fabian juz dawno spał, a Wasilowi uaktywnilo sie ADHD i musialam mu pozyczac szampon "od tej Ostaszewskiej", hehe kocham to, ze do kazdego mowi po nazwisku, serio :D
- Ostaszewska jest ?
- jest.
- no to jedziemy !
A zapomnialam dodac szczegółów co do zwiedzania Mechelen, oczywiscie mielismy czas wolny, to wszyscy do sklepu po alko :D:D:D no co? od 16 lat juz mozna :D:D oczywiscie my z Ewelinka tylko dla rodzicow hehe
No, po drodze tak idziemy, idziemy, ja tak patrze- o jakis Arab to tak spontanicznie zamachalam, on sie tak ucieszyl, potem krązymy, krążymy wokol tego salonu fryzjerskiego i tak chcemy zagadac, ze niby sie zgubiłysmy, ale w końcu poszlysmy :D ale byla dobra okazja.
Nastepnego dnia, po kontynentalnym śniadanku, ruszamy do Brukseli, najlepszej części wycieczki :D:D:D
Na początku parlamencik, wlasnie ten, który jest na zdjęciu :D
Potem przeszliśmy chyba całą Bruksele, dali nam tylko 10 euro !!!!!
Nadszedł upragniony czas wolny :D jestesmy na ryneczku głównym no i jestesmy strasznie głodni, to poszlismy to wloskiej pizzerii i co i kogo spotykamy? oczywiscie nikogo innego jak Hiszpanow !
Tak niesmialo zapytalam, czy sa z Hiszpanii, a potem to sie jakos rozkręciło :) szlajalysmy sie z nimi z Ewelinka troszke, najlepsza była mapa i orientacion :D oczywiscie buena orientacion :D:D hehe, slodko :)
Fabian mi zagrozil, ze wszystko powie rodzicom a jutro zebranie, ups :) hehe a Wasil ma dowody zbrodni w postaci zdjęc :D
a potem to już tylko ruszalismy czym prędzej do Polski, na szczescie w powrotną stronę było szybciej :D ach i wreszcie w domu :D A jutro szkoła...o nie...