brak fociczek, więc wstawiam kostkę. ułożenie jej zajęło mi to jedynie jakieś 3 dni, z czego codzień spędzałem nad nią jakąś godzinę/1,5. co daje jakieś 3 godziny=180min=10800 sek, czyli brakuje mi tylko 10793 sekund do rekordu! poćwiczę i będę mógł na to wyrywać laski.
ogólnie to pogoda się psuje i jest niefajnie. mój dzisiejszy dzień rozpoczął się ok. godziny 12. runda z borsukiem, potem po repcaka i poszliśmy do tomka. szczególnych planów na jutro nie ma.
i jeszcze ten samolot, co się rozpierdolił... jeszcze tego nie ogarniam.
byle do maja.
pokój. ;*
'Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno
I ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą'