Czesc, nie bylo mnie tu od niepamiętnych czasów. razem z tym tyle sie pozmenialo i zadzialo ze szok.
Przede wszystkim to z Kajką spędziłam tu piekne 10 dni .. <3 gdyby nie ty to juz bym tu chyba zwariowała .
Ostatnio przechodze kryzys, psychiczny i fizyczny. czuje ze angielskie fast foody mi nie slużą czuje sie gruba nie zgraba nie poręczna mało sexowna..nie wiem ile przytylam na oko z 5 kilo na umysle chyba ze 100 . wiem ze robie zle, dajac porwac sie w ten niezdrowy i wysoko kaloryczny nic nie warty wir szarej codziennosci ale nic z tym nie robie, zawsze ciesze sie jak mala dziewczynka z hamburgera albo glupiej czekolady , a potem wieczorem narzekam biednemu patrykowi na to ze jestem gruba i nie ładna. Jezeli o niego chodzi, to zaaklimatyzowal sie tu na dobre. znalazl dobrych kumpli, nauczyl sie perfekt jezyka, wszedzie gdzie jest pojawia sie usmiech i jakis kolor.moze tylko tez troche wir londynu odezwal sie w postaci lekko rosnacego brzucha od piwka, ale kocham ten bembenek .
ja ostatnio olewam sobie prace, zwyczajnie w swiecie mi sie nie chce, nie mam dobrego kontaktu z ludzmi, denerwuja mnie ja ich chyba tez. dlatego wzielam sobie ostatni urlop chorobowy, coprawda nic mi nie jest mam tylko kaszel karat i boli mnie gardlo, jak to zawsze kiedy pory roku sie zmieniaja albo płataja figle, ale postanowilam odpocząc . Moja sąsiadka jest cudowna, a jej bobaska wrecz kocham. Emily postanowila co piatek chodzic na siłownie, zaproponowala to tez mi hmmm.. niby czemu nie, ale zapomnialam ze nie mam silnej wol i, to chyba jedyny a zarazem najgorszy argument do tego zeby nie chodzic na siłke.
napisze po raz nie pierwszy i nie ostatni ze bardzo tesknie za moimi ziomkami, ze brakuje mi naszych epickich melanzy, ze jest tu szaro buro byle jak.. i ze to dziwne ale tesknie za czasami szkolnymi..
tydzien temu bylismy w nowym jorku, miasto gites lans.. ale mieszkac bym w takim nie mogla. niby ludzie zyja swoim zyciem ale wszedzie ich pelno, nigdzie nie czulam sie na chwile chociaz spuszczona z oczu, nawet w wc nie czulam sie swobodnie. pomomo tego ze to niby jedno z najlepszych miast swiata to jest bardzo smutne, dizeli sie na dwie czesci, ci super bogaci biznesmeni bogate panienki i inni z wyzszej ligi i na ta druga grupe, bardzo biedni, wresz umierajacy na ulicach, dla mnie jest to nie do pomyslenia zeby taki bogacz mijajacy zebraka nie zatrzymal sie i nie wrzucil mu kilka groszy .. co to za swiat czego mu doczekalismy, ludzie sa podli, sa sknerami i zapatrzonymi w siebie egoistami patrzacymi tylko na czubek wlasnego nosa, zycie mnie zmienilo nawet nie wiem kiedy ale dzieki temu czuje ze dojrzałam i jest mi zle z tym ze jest tyle zla na swiecie.
rozpisuje sie tak poniewaz nie wiem kiedy tu znowu zawitam, jak juz pisze to pisze i pisze, nie moge przestac, dla niektórych moich znajomych to jedyny sposód skontaktowania sie ze mna, wiedzenia co u mnie, i czy wgl zyje.
Hmm czy to nei dziwne? w dniu wyjazdu mialam tyle przyjaciół kumpli ... taki byl placz i smutek . a teraz .. mam kontatk moze z 15 osobami a bylo nas 25 :)
czemu w dzisiejszych czasach wszystko musi byc na pokaz
robione pod publike, o ta jest spoko z zachowania ludzie ja lubia, to sie z nia pobujam po dzielni to bede mial/a lepsze zdanie w oczasch innych .
to jest zalosne, myslalam ze to co tworzymy , tworzymy dla siebie, bo pasujemy do sb bo mamy wspolne pasje i pragnienia. ale jak widac myslilam sie i to boli. moze ja tylko udawalam twarda, i old dziewczyne?
nigdy nie chcialam byc postrzegana za osobe ktora robi cos pod publike .. nigdy. a jak widac ludzie wykruszyli sie niczym mleczaki.
pomimo tego ze cholernie tesknie za tym gownianym syfem jakim jest moja ojczyzna, to chyba nie wrócilabym tam .
duzo o tym rozmawialam z moja mama, widze ze jest jej ciezko bo chyba jednak kochaala mnie bardziej niz to sobie wyobrazalam , ale chyba zrozumialam ze tu mi lepiej.
zrobilam sobie nowy tatuaż , na wewnętrznej stronie ud , na początku mi sie podobal teraz chyba załuje, napisane jest : " raj jest tuż za rogiem " , tylko pytanie ile musimy przejsc tych 'rogów' zakretów i porazek zeby trafic do raju?
zostawiam was z tym pytaniem, ide do mojego mężczyzny który zrobil mi dzisiaj niespodzianke i kupil bukier różowych ślicznych różyczek .. tak poprostu.. bez okazji :)
Kocham Cie ;*