Tort, co go Julia na urodziny dostała.
I chodzi i się chwali.
Bardzo nie lubi u siebie tego, że chodzi i się chwali.
Ale jakoś tego nie chce zmienić.
Dobra przechodzę do pisania w pierwszej osobie, bo znów tak dziko.
Ja się boję.
Boję się biologi, polskiego, warsztatów, wychowawczyni, szkoły, rodziców, Gali, braku planu na Nowaków, Cześków i KMN (chociaż dokładny plan jest ustalony), ogólnego braku planu na życie, życiowych kurwa refleksji, takich dni jak dzisiaj, ludzi, świata, podejmowania decyzji, moich obsesji.
Boję się o to jak się zachowam, o swoją nieprzewidywalność.
Jak można się bać czegoś czego nie ma?
Strasznie nerwowy dzień.
Stresuje się, boję się.
Mam kurwa momentami dosyć, chociaż nie wiem dlaczego.
Denerwują mnie wszyscy.
Ludzie mnie denerwują.
Nawet nie mam się komu wyżalić.
Żalę się fotoblogowi.
Jest świetnie.
Chce mi się płakać, ale nie!
Bo współlokatorki tu siedzą, to co będę płakać?
Ja już nie chcę palić.
Ale nie chce mi się rzucić.
Może ja się rzeczywiście przeniosę i będzie spokój?
Hrabi.
"Terapię" oglądam.
I liczę, że mi to coś pomoże.
Chociaż jak oglądam to płaczę.
Bo takie emocje jakieś się uwalniają.
Nie, nie płaczę ze śmiechu.
Nie wiem dlaczego płaczę.
Kabaret chyba powinien mnie bawić.
Ale chyba to nie taki dzień, żeby mnie kabaret bawił.
Ja chcę do mamy.
6 dni do Hrabi.
"I niedopięta, cała we łzach, przed lustrem stałam."
Piosenka ciążowa.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24