czesc. :)
dzień był nooooo, nie da się go opisać :D
boże kocham was. <3
najlepsza plastyka, a w sumie technika. haha :D z okazji pierwszego dnia wiosny robiliśmy szaszłyki i sałatki owocowe i warzywne. no i mi Klaudia nie powiedziała oczywiście, że trzeba coś przynieść, ale to szczegół. :D hahah, najlepszy fazy jak jabłko w górę otstrzeliwało jak kroiłam tym plastikowym nożem, hahah. o boże, albo jak mi kawłki jabłka upadły na środek spodni. o matko, haha. ;d
A PIOTRUŚ CHCIAŁ NA KONIEC BUZI W POLICZEK. *.*
MMMMMMMMMMM, HAHAHAH. <3
ogólnie przyszłam ze szkoły o 14, zjadłam obiad. pojechałam z rodzicami do Kaufladna i Rossmann'a. w Kauflandzie kupiłam sobie LIPTONA ZIELONĄ HERBATĘ, a w Rossmann'ie taki jakby błyszczyk/pomatkę z Nivea do ust, bo ja mam strasznie suche usta, i wgl.......
nooooooo, i religii nie było tylkko zawody sportowe, jakieś takie gry i zabawwy.
dzień luźny, baaaaaaaaaaardzo! na matmie krzyżówki. :D achh, kocham taką matmę. >.<
a jutro do Klaudii. :*
i już nie będziecie pisać, że się nie znamy, bo dodamy razem zdj....... i z Piotrkiem może też :D
nooooo. LESZCZE ! : D
lecę robić projekt z angielskiego, paaaaaaaaaaaa. :D :33