Wtorek:
Wstałam, zjadłam śniadanie, umyłam zęby i ubrałam się :)
Idę nakarmić czterokopytne.
Poszłam, nakarmiłam.
Wychodzę, a tu ktoś mnie woła.
Odwracam się, a tu taka miła niespodzianka!
Martin przyjechał z torbą. Odwiedził mnie duuuużo za wcześnie, ale mi to sprawiło przyjemność <3
Mój kochany!