jestem wkurzona, jest źle... rozwaliłam telefon, nie mam na zime kurtki i butów + jakieś jeansy by się przydały,torebka i nowy telefon. muszę na to wszystko wybłagać mame do poniedzałku wieczora, super. w szkole jest beznadziejnie, piszę dzisiaj poprawe kartkówi z polskiego i nic nie umiem, nie mam odrobionych żadnych lekcji, nic... lęcę nakładać tapete na mordkę i się ubierać.
buzi :*