Może jestem niepoprawna, szurnięta bądź detalicznie odchylam się od pozostałych dziewczyn. Ja po prostu nie marzę o wieczornych spacerach po plaży, o moczeniu swoich stóp w złotym piasku, patrząc na rozbijające się o brzeg spienione fale czy wyznawanie sobie miłości w świetle księżyca. Marzę realnie. Pragnę porannej kawy w pośpiechu, treściwych sms'ach od czasu do czasu i pocałunkach - nie pod rozgwieżdżonym niebem w czasie deszczu. Wystarczą mi te krótkie buziaki na dobrą noc i namiętny całus na dzień dobry. Podsumowując?
Codzienność - to jest to!