Dziś zaczęło się od w-fu

brechta była,kolanko sobie zdarłam jak się rzucałam na podłogę, przez jakieś zawody...
Potem religia ( jak zwykle pan się patrzył na mnie i na Kasię jak na wariatki)

, matma (nuuuudy,tylko kimać), polski i hisotoria ( tu to wogle mi pozostało tylko kimać)
potem angielski (kasia foch na mnie i kaczora) gadanie o rodzinie i jak zwykle debatowanie Kamila... ugh...
Kupiłam sobie taki śmiechowy eyeliner

Cudny,ale jak zwykle nie popatrzylam na kolor i wzielam z brokatem,ale walić to
Ludzie w drodze do paryża stracili poczucie czasu. Np. Bartek zadzwonił na historii

Ja nie wiem co się dzieje... Niech ktoś mi wytłumaczy zachowanie chlopakow. PROSZE

Zdjęcie kompletnie beznadziejne,wybaczcie
Kisses don't lie ******