Bez wahania na każde pytanie odpowiem tak, nie ograniczając się podam pomocną dłoń,
rozbłysnę jak światło we mgle, nie powiem ostatniego słowa że.....
Wszystko nieoczekiwanie zmieni swój bieg.
Gdy noc stanie się dniem,
gdy życie zmieni się w sen,
gdy marzenia spełnią się.
Znajdę swój sens,
znajdę cząstkę siebie, czuje że nie warto biec.
Choć raz chce pokonać strach, zyskać tym razem coś,
nie łudząc się wyjść bez szwanku jak coś nie wypali.
Nie kojąc bólu w butelce Jack-a Danielsa,
na chwile wskoczyć po za granice ludzkiej wyobraźni...
Pokonać tyle kilometrów szybkim ferrari ,z zabójcza prędkością,
Omijając przeszkody stojące na drodze, mieć nad głową aureole ,
czuć że nawet gdy będzie wypadek to nie zginiesz.
Stan nie ważkości i podniecenia płynący w twojej krwi.
W radiu piosenka Georga Michaela spowalniająca każdy twój ruch,
zbierające się łzy, czarne strugi płynące z twoich oczu...
Nieoczekiwane zgubienie się,
wtedy noc już nie jest dniem...