To z zeszłego roku jeszcze.
Wciąż zastanawiają mnie ludzie, którzy podpisali Krucjatę i im dłużej jest przy mnie K. tym bardziej ich nie rozumiem.
A Ci ludzie... opowiadają o Krucjacie tak wspaniale... tak.. tak niesamowicie, że kto tego nie słyszał, nie uwierzy, że człowiek, zwykły człowiek jest w stanie sobie przyrzec coś takiego. I przede wszystkim trwać w tym postanowieniu, mimo wszystko.
A ja ciągle podchodzę do tego spokojnie.
Bo dla mnie to ta pewność.
Niepokój prawie zniknął.
Najwyżej będę pomykać na rozprawy.
Użytkownik jorunn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.