Zdjęcie - Szwajcaria standardowo. (Co kolwiek tu pisze :D)
Jak pisałam wcześniej, wstecz. W ostatni weekend byłam na warsztatach w Osiecznej (koło Leszna) z Colinem Vassellem. Muszę przyznać, że zrobiły na mnie przeogromne wrażenie. Niesamowite przeżycie. Muzyka gospel sama prosi się o to żeby wstać, klaskać i ruszać się. Nie da się normalnie usiedzieć w miejscu. Gardła po weekendzie to wszyscy mieliśmy takie pozdzierane, że to przegięcie. W najbliższym czasie planujemy kilka wyjazdów. Nie Pastyrczyku? :)
15-16 Kwiecień zbieram 8 osób na warsztaty do Lubina! :) (Na noc powrót do domu, akurat 8 osób, żeby na dwa auta się zabrać - ktoś nas zawiezie)