stare zdjęcie z przedmajówkowego wyjścia do parku
nie mam nic nowego od jakiegoś czasu...
chętnie wyrwałabym się gdzieś z domu... z kimkolwiek... gdziekolwiek...
nikt ostatnio nie ma czasu...
nie mam za bardzo o czym pisać... nic się nie dzieje... zamulam sobie w samotności
grunt, że wakacje nadchodzą wielkimi krokami, odpocznę przynajmniej... wyśpię się...
no i ten Egipt... ciekawe...
odsłuchałam sobie dzisiaj Slashowe "Apocalyptic Love". bardzo przyjemne dla uszka, nie powiem... zarówno Slash jak i Kennedy robią robotę...
~więcej grzechów nie pamiętam...