Połowinki jutro, a ja nie mam co ubrać. Świetnie. Niby mam, ale jednak nie mam. Wybieranie na ostatnią chwilę, kocham to. Z dojazdem też problem. Podtrzymuje mnie na duchu tylko to, ze na pewno będzie wspaniale.
Źle, źle, źle, źle, źle,
źle, źle, źle, źle
źle, źle, źle,
źle, źle,
źle.
I dupa.
Teraz to i ja nie chce z Tobą rozmawiać.