Wymiotuję nadmiarem rzeczywistości.
Potrzebuje wyrwać się z tego koszmaru...
z dnia na dzień jest coraz gorzej...
niewiem już co mam robić,co się dzieje...
jak to mówią dobra mina do złej gry, tak teraz chyba tak jest.
jeszcze kilka dni i potem Warszawa - Częstochowa, dalej nie wiem co,
ale napewno nie wrócę do domu, nie mam zamirau patrzeć na te fałszywe mordy -.-