26.06.12

Linkin Park - Burn It Down

Tak, trochę techno. Nie, nie techno. Elektronika. Bo bezsensowne łupu cupu to nie jest. Ciekawe efekty, ciekawe wokale, ciekawe słowa. Zagadkowe zapowiedzi. Znów nie wiadomo czego się spodziewać. To lubię.

A 9-go... Długo na to czekałem ;]

No i w końcu. Zgodnie z moją małą tradycją 'wpis/miesiąc' wywiązuję się. 

Matura za pasem. Nie obawiam się, że nie zdam. Bo zdam. Problemem jest ile procent będzie z rozszerzenia. Na pytania nauczycieli o dalszy rozwój odpowiadam: Akustyka. Nadal łudzę się, że może coś, jakoś. Naprawdę. A potem to ogarnąć. Studia. Wolę wyłączyć myślenie.

Nadal ok. 20 działów do przerobienia z fizy i 3 z matmy. Niby nie ma rzeczy niemożliwych, ale chyba szkoda mojego zdrowia, żebym teraz wszystko na siłę wtłaczał. Przewertuję co ważniejsze. I liczę na szczęście. Ostatnio znów kilka razy miałem takiego głupiego fuksa. Gdybym spisywał wszystkie przypadki, w których szczęście wybitnie mi dopisało to naprawdę. Lista byłaby spora. 

Póki co. Zdać wszystko sensownie. A potem będę się zajmował tym na co przez maturę nie miałem czasu.

Więcej systematyczności.

Poza tym. Pierwsze z dwóch wyczekiwanych albumów w tym roku już się pojawiły.

"Weapons" Lostprophetsów. Geniusz nad geniusze. Gdzieś mam, że full popowych wstawek, jakichś jęków :D to daje fajny klimat. No i gitary są melodyjne. Łapią jak kiedyś. 9/10

"The Episodes" Taproot'a. Hmhm ;] całkiem cacy albumik koncepcyjny. Wiele ciekawych pomysłów. Fajnych zakrętów. Oczywiście elektronika wpleciona, ale również sensownie. Riffy również mniam. Jedna bodaj piosenka tylko średnio podchodzi. 7/10

Ale żeby nie było. Z całego serca, polecam obie. Masa dobrej muzyki ;]

No. To teraz nie dać się zgasić.

A i gratuluję ekipie SoC. Wybitnie udanego pierwszego koncertu.

I oczywiście dzięki Niedźwiedziu za wsparcie! :*