po powrocie do domu ujżałem ten że widok, ku niedowieżaniu moim oczom ukazał się bóg, powiedział że spełni moje 3 życzenia za 120 zł. w dolarach. zgodziłem się. poprosiłem o szklankę wody ponieważ cholernie chciało mi się pić po tym, trunku z pierwszej notki :) uważni wiedzą o co chodzi, no nic w każdym bądź razie nie dostałem ani wody ani kasy nie odzyskałem bo bóg okazał się miejscowym żulem który w świadku przestępczym nosi miano "żeberko" pełen rozpaczy przekroczyłem próg domu, mama już czekała. bóg wie co było dalej. do hu ja.