WIDZISZ, BO TO JEST TAK KIEDY PATRZE NA CIEBIE,
WSZYSTKO WOKÓŁ ZNIKA, TWÓJ OBRAZ PROMIENIEJE,
I NIC PRÓCZ TEGO WIDOKU, DLA MNIE NIEISTNIEJE,
TO JEST POWÓD KTÓRY POWODUJE ŻE SIĘ ŚMIEJE,

TAK, OSTATNIO TEGO BRAKOWAŁO,
PRZEJŚĆ PRZEZ ŻYCIE JEST TRUDNIEJ NIŻ SIĘ WYDAWAŁO,
ALE ODKĄD MAM CIEBIE, MÓWIE TERAZ SZCZERZE,
WIEM, ŻE NIC MNIE BEZ UŻYCIA SIŁY NIE ZABIERZE,

POKAZAŁAŚ NOWĄ DROGĘ KTÓRĄ POWINIENEM IŚĆ,
CHCE CIE ZE SOBĄ     ZABRAĆ, O ILE CHCESZ ZE MNĄ WCIĄŻ BYĆ,
WIEM, JESTEM TRUDNY DO ŻYCIA,
ALE NIE MA PRZESZKÓD GDY SĄ SZCZERE UCZUCIA,

POJAWIŁAŚ SIĘ TAK NAGLE, W DOBRYM MOMENCIE,
GDY MOJE SERCE JECHAŁA NA KRAWĘDZI NA ZAKRĘCIE,
W CHWILI, GDY ROZUM SIĘ ZATRACAŁ,
SAM NIE WIEM JAK DŁUGO ZA TO BĘDĘ SIĘ ODPŁACAŁ,

JESTEŚ SPEŁNIENIEM WIZJI MOJEJ WYOBRAŹNI,
JUŻ TERAZ WIEM KOGO WIDZIAŁEM GDY MÓJ UMYSŁ ŚNI,
CZĘŚCIEJ CHCE CIE WIDZIEĆ, CZĘŚCIEJ MÓWIĆ CI,
ŻE GDYBY NIE TY, TEN ŚWIAT DAWNO DLA MNIE NIE ISTNIAŁBY,

MYŚLISZ PEWNIE, ŻE PRZESADZAM,
ALE NIE JESTEŚ WSTANIE CZUĆ W PEŁNI TEGO CO TU OPOWIADAM,
MYŚLISZ PEWNIE, ŻE NIE WIEM CO MÓWIE,
A JA TOBIE MÓWIE, ŻE WIEM CO CZUJE,

CZUJE BRAK BÓLU, KTÓRY EMANUJE - W CHWILI,
GDY DZIELI NAS DYSTANS MIERZONY W SETKACH MILI,
ALE NAWET TEN DYSTANS NIE POZWOLI MI DZIŚ,
PRZESTAĆ WIERZYĆ, ŻE JESTEŚ GDZIEŚ TAM, MUSISZ BYĆ,

MUSISZ GDZIEŚ TAM ŻYĆ,
MUSISZ BYĆ DLA MNIE KIMŚ, KIMŚ KIM JA MÓGŁBYM DLA CIEBIE BYĆ,
DLA TEJ CHWILI WARTO TU  TKWIĆ, I GNIĆ W TYCH KOLORACH MONO,
BO Z BRAKIEM MYŚLI O TOBIE - NIE JEST WESOŁO,

WIĘC MYŚLE, NIE WIEM CZY DOBRZE ROBIE,
WIĘC KREŚLE - DŁUGOPISEM KOLEJNĄ STRONE,
TO CO PRZELEWAM, ZALEWA NA NOWĄ MOJĄ GŁOWE,
TONE, TA POWÓDŹ MNIE PRZERAŻA,

UCZE SIĘ NA NOWO UCZUĆ, POŻAR Z PRZESZŁOŚCI JE POZAMIATAŁ,
ALE WIERZE - WIARA MI POZOSTAŁA,
ŻE Z TWOJĄ POMOCĄ PODNIOSE SIĘ PO KLĘSCE,
PRZY TWOIM CIEPLE OGRZEJE ZRANIONE SERCE,

BO TO JEST TAK,
BO TO JEST TAK.