photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 PAŹDZIERNIKA 2015

.

takie beztroskie wteyd bybło życie. (Kołobrzeg 2015r. WAKACJE z Łukaszem)

 

Boże dawno, bardzo mnie tu nie było, ale dzisiaj jest taki dzień, że po prostu cały czas chce mi się płakać i płakać.

Mój poziom beznadziejności i smutku osiągnął sięga zenitu. 

Już gorzej być nie może (tfu, tfu)

Całe pasmo niepowodzeń zaczęło się w PONIEDZIAŁEK.

Moja natura sieroty doprowadziła do tego, że na pierwszych zajęciach z wf-u - siatkówki - bardzo mocno sobie stłukłam placa.

Tym sposobem cały dzień jeździłam (prawie) po szpitalach i jakiś ambulatoriach.

Jedynym plusem było to, że się spotkałam z przyjaciółkami.

We WTOREK już było gorzej.

Wizyta u ginekologa, okazała się być tą ze złymi nowinami.

Nie będę pisac tu o szczegółach, ale nie jest dobrze, więc czekały mnie badania laboratoryjne.

DZIŚ, wstałam o 6 rano by pobrano mi krew do badań hormonów.

Później dzień nieco się uspokoił, do póki.................no właśnie

Do póki zorientowałam się, że jakimś cudem nie mam w torebce telefonu.

Jak? Przecież pamiętam, że pisałam do chłopaka, że teraz będę miała prezentacje i napiszę później, po czym BYŁAM PEWNA, że schowałam go do torebki. Jednak moja pewność była zgubna.

Przeszukałam wszystkie miejsca gdzie byłam, szła i pisałam sms.

W budynku uczelni nic nie znalazłam, pomyślałam: MOŻE JAKIŚ FAJNY STUDENT ODNIÓSŁ DO PORTIERNI

Głupia.

W portierni, bardzo miły i przejęty zgubieniem telefonu Pan, poinformował mnie, że niestety nikt nic nie odnosił.

Zaczęłam dzwonić na mój numer z numeru koleżanki, jednak włączała się poczta głosowa. 

Nic, tylko KTOŚ GO SOBIE WZIĄŁ, bo rano ładowałam telefon i było jeszcze 80% baterii.

Zapłakana, nie patrząc na innych z grupy pobiegłam do samochodu i rozryczałam się jak mała dziewczynka.

Jak można być tak zidiociałym i beznajdziejnym, że gubić się swój dorobek życia. Odkładałam na ten telefon z moich pierwszych wypłat, dbałam, a taki student zabiera mi go, bez żadnego słowa. 

Nadal mam ochotę płakać, ale dociera do mnie, że już nie odzyskam mojego ukochanego urządzenia. 

Moje szanse z minuty na minutę nikną jak w mgnienie oka. 

 

Życzcie mi powodzenia w moim dalszym życiu. Oby były lepsze chwile niż ta, tutaj opisana.