Hej, witam ;)
Jest całkiem chujowo. Strasznie tęsknie. Już prawie 6 misięcy a ja nie mogę się przyzwyczaić do tego, że nie mam taty przy sobie, do tego że otaczją mnie osoby z którymi NIGDY nie będę chciała mieć coś wspólnego. Do tego, że nie wyjdę, nie napije się i nie zapale sobie. Do tego, że oprócz rodzinny nie mam tu nikogo ;). I oczywiście do tego jebanego języka.
Wydaje mi się, że staje się coraz bardziej pojebana, coraz bardziej smutna i marudząca. Coraz bardziej samotna..
Czy znajdę jeszcze swoje szczęscie w Belgii? Czy w tej Belgii będę miała kogoś innego oprócz Yoricka? Mam nadzieje,że mój kochany skarb przyjedzie do mnie !
Aa, i moooże za 2 tygodnie polska ! czas zacząć odliczanie
14