Jest 6 rano.
Nie śpię, bo po co.
Jest 6 rano
i nie mam siły.
Jest 6 rano
i tyle do zrobienia.
Jest 6 rano.
i nie ma nikogo.
Jest 6 rano
i nie mam nic.
Jest 6 rano,
a ja przecież zawsze byłam
i zawsze będę tutaj
tylko meblem,
niezależnie od tego,
czy jest 6 rano.
Jest 6 rano,
do 6 rano jeszcze wierzyłam w cokolwiek.
Jest 6 rano,
minęły 3 lata.
Jest 6 rano,
a ja nadal pozostałam tylko skurwielem,
który powinien skończyć pierdolić.
Jest 6 rano ,
jestem ja, a po drugiej stronie cały świat.
Już zawsze będzie 6 rano
i już nawet nie potrafię płakać.