Stoję na rozstaju dróg.
Decyzja została podjęta : ZOSTAJĘ!
Ale jaką podjąć drogę?
Odmówić pomocy matki i spróbować życia na własną rekę?
Czy może lepiej ułatwić sobie start mieszkając u niej jakiś czas....
Chciałabym spróbować sama zaradzić swojemu życiu,ale gdy mi się to nie uda, to co wrócić z podkulonym ogonem do matki?
Pierw odmówić pomocy,a poźniej o nią prosić?
Czy chęć udowodnienia innym,że dam sobie rade sama jest większa od strachu ,że sobie nie poradzę?
Ale pytanie gdzie zacząć swoje życie?