Bardzo dawno tu nie byłam, ale chyba nie tylko ja. (Marlena?)
Może dlatego, że wydawało mi się, że nie mam co wstawiać.. Mam pełno, tylko mi się po prostu nie chce wchodzić na ten pieprzony komputer. Odpala się pół godziny, internet też, każda pojedyncza strona. Doprowadza mnie to do szału.. Zastanawiam się czy nie zrezygnować ze studiów. Czy stać mnie, żeby zapłacić za następny miesiąc? Czy mam pieniądze, żeby przyjechać do Białegostoku? NIE! Tonę w długach.. Czy kiedykolwiek znajdę pracę, która pomoże mi w rozwiązaniu problemów związanych z długami? Wątpie. Widocznie się nie nadaję do niczego..
Zdjęcie robione na zaliczenie do G. Czy znowu nie będzie mu pasowała moja inspiracja? Mam to gdzieś.. Mi się zdjęcie podoba!