W mej samotni, labiryncie
bezowocnie kręcąc się.
I wysiłki podejmując,
w jednym miejscu ciągle tkwię.
I poddaję analizie
wszystkie za i przeciw dnia,
to mój rodzaj jest modlitwy,
zanim ciało pójdzie spać.
A po nocy, bez aplauzu,
znów powitam nowy dzień
i szarugę - tę za oknem,
która odzwierciedla mnie.
Gdy królewicz świata smutku
znów rozszarpie duszę mą.
Wtem pobiegnę, hen - do parku,
by odwiedzić właśnie Ją ...
Ona piękna jest, spokojna
Zawsze czeka, ukołysze.
I cierpliwa jest, i wolna
w ukojeniu niosąc ciszę.
Więc z pośpiechem niewskazanym,
biegnę szybko w jej kierunku.
Do mej Pani - Jej obecność
jest rodzajem opatrunku.
Siadam na Jej pięknym skraju,
myśl zatapiam gdzieś w otchłani
nie wiem wówczas, czy żem w raju,
czy też w świecie, który rani.
Wiem! Nirwany to plac zabaw,
i Beztroski - mej Dziewicy,
którą utraciłem dawno,
zostawiając na ulicy.
Pozwól miła, że pobędę
w Twych ramionach chwilę, dwie.
Goszcząc w boskim iluzjonie,
memu sercu żyć się chce.
Wybacz ... nie wiem, ile potrwa
to uczucie, które sprawia,
że obcując w Twoim gronie
Ty od złego mnie wybawiasz.
Mam nadzieję, że na zawsze
choć ucieczki męczą mnie.
Myśl dręczącą chcę odstawić
i powiedzieć: kocham Cię ...
Inni użytkownicy: twojamama420jazarwikand97dupki1994czerwonygaztentego3twojeniemojeasdasqqwirus20084pumpkinq
Inni zdjęcia: ETS2 mr0w41537 akcentovaSynuś nacka89cwa:) milionvoicesinmysoulSurowa pustynia bluebird11Na dobranoc Rusałka Admirał :) halinam*** coffeebean1Międzyzdroje milionvoicesinmysoulZ wczoraj KSIĘŻYC 76% 15.07.2025 xavekittyxSahara kładzie się spać bluebird11