Stare...z przed wakacji

Dlaczego tak to jest
Że gdy się układa
Coś się rozwala
Zły ruch, jeszcze gorszy gest
Ciągły stres, ostrożności poziom fest
Zawsze gdy dobrze jest, coś się pieprzy
Moja dusza wciąż wrzeszczy
Dlaczego tak to wszystko jest
Robisz coś źle, lecz nadrobić to chcesz
Godzinami teksty piszesz, ciągle główkujesz
Jakby ich tam zadowolić
Co zrobić by na kolana ich położyć
Bogaty nie byłem, lecz biedny też nie
Na szczyty się wybiłem
Laska mnie olała, szkoda fajna była
Teraz z innymi będzie gniła
Lecz ja idę swoją drogą, wiem swoje
Mogę się do kumpli zwrócić
Lubie coś od kogoś wydusić
Po ryju raz dostałem, ale wiem że nie ostatni
Wczoraj grałem, dzisiaj nawijałem
A jutro? Jutro nie wiem co nadejdzie
Ludzi głupich widzę wszędzie
Byle gdzie się rozejrzę

Robię kawał dobrej roboty
Wybiłem się sam, na problemy sram
Człowiekiem dobrym być chcę bo trafić do nieba bram muszę
Dużo w sobie duszę, na pewno ludzi kuszę
Lecz w dupie to mam, bo na wszystko sram

Sam gram, życie daje po dupie
Najłatwiej wziąć pistolet i we wszystkich zacząć strzelać
Ktoś nie wygodny, sprzątniesz go, rozumiesz to?
Lecz gdy mam Cię dość mówię
Wypierdalaj z tąd trupie
Samotny się głubię, figle splatuję
Dużo głupich decyzji podjąłem
Mało poważnych chwil ująłem
Robiłem co chciałem w dupie Cię miałem
Ale się przyczepiłeś głupi pechu
Jak by Cię tu zgubić?
Ciebie nie da się polubić
Chciałbym Cię tak szybko zgubić
Jak ominęło mnie szczęście
Czuje się strasznie samotnię
Ludzie mnie olali, sława się skończyła
Wszystkie źle chwilę z mej głowy wypluć
Nic więcej nie czuć oprócz tych dobrych momentów
Teraz się starzeje, dziękuje Wam wszystkim
Co przy mnie czuwali, chce bram nieba dosięgnąć
I trochę raju posmakować, ludziom pogratulować
I wszystkim podziękować

Robię kawał dobrej roboty
Wybiłem się sam, na problemy sram
Człowiekiem dobrym być chcę bo trafić do nieba bram muszę
Dużo w sobie dusze, na pewno ludzi kusze
Lecz w dupie to mam, bo na wszystko to sram !




Moje, nie kopiowac bo zabije ; )