wykręcać głowy, dziwki.
patrząc na fakt, że jest trzecia czterdzieści dwa, a ja nie mogę zasnąć, zdaje mi się że coś dziwnego się ze mną dzieję. otwieram okno, wyciągam papierośnicę. płomień zapalniczki ogarnął już papierosa, i buch. potem kolejny, kolejny, kolejny. aż do samego końca. patrząc na fakt, że jest trzecia czterdzieści trzy, a ja nie mogę zasnąć, wyglądam przez okno, poszukuję gwiazd. i jest ich tak w chuj. strasznie dużo. ogromnie.
a jednak wiem, że gdzieś tam, gdzie na horyzoncie woda spotyka się z górami, czeka na mnie jezioro, w którym zatopię własne STOPY. i przy wschodzie słońca, nawet! będę widziała w nieskończoność gwiazd. nawet te najmniejsze.
patrząc na fakt, że jest trzecia czterdzieści siedem, a ja się nudzę, zdaje mi się że wejde na fejsa.
pozdro 600, charlie!