Czyta. Wybiega na boso łapać tęczę.
Pomost na zawieszone milczenie.
Jesteś tam i tak bardzo z daleka.
Nie sposób przyłapać Cię w słowach.
"Uśmiechnie się chociaż."
Wędrujesz w swoich chmurach
i widzisz tę tęczę. Nic z tego.
Słowa drugie, myśli jedno.
Pozorna nie-cisza.
Niby pełna pustka.
Nic więcej.