photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 LIPCA 2013

doszłam do takiego punktu, że czasami omijam prysznic, żeby nie musieć patrzeć na swoje ciało i go dotykać.

niczego nie osiągnęłam. pierwszy raz w życiu poniosłam taką porażkę. nakręciłam spiralę: leki - tycie - jedzenie, by poprawić sobie humor. nie wiem ile ważę, 70 kg? gdzie ta chudziutka, wysoka dziewczyna?

boże, nie potrafię już. kupiłam karnet na siłownię, nie było mnie już 3 dni, nic ani nikt mnie nie motywuje, kolega chodzi na tą siłownię sam a ja mam coraz głupsze wymówki.

tyle jedzenia. tak ogromny apetyt. tak ogromna nienawiść do siebie.

pomóżcie, proszę, bo nie wyrabiam.

powrót tutaj jest chyba ostatnim, jedynym wyjściem.

a jutro urodziny najlepszego, najwspanialszego przyjaciela. pewnie coś zjem. a najlepszy, niewykonalny scenariusz to szlugi.

nie mam waszego metabolizmu. jestem chora. ja prawie że nie mogę jeść, żeby nie tyć zbyt wiele.

pomocy.

Komentarze

dziuniawczerni Pójdź do lekarza rodzinnego, żeby ułożył Ci dietę. :)
11/07/2013 12:16:21
xxskinnyxx Albo tego chcesz, albo nie. Albo robisz coś porządnie, albo w ogóle daj sobie spokój.
11/07/2013 11:31:46
changeonbetternow nie mozesz się poddawać ! jeśli nie masz motywacji obok siebie to poszukaj ją chociażby w necie. jeśli bardzo będziesz chciała to dasz rade i uda Ci się samej zmotywować i schudnąć
11/07/2013 10:01:32
moucey mam Cię kopnąć w dupę czy napisać kolejny banał że 'dasz radę' ewentualnie 'będzie dobrze' ? obie wiemy że nie będzie dobrze samo z siebie, że nikt nie zrobi tego za Ciebie i że WSZYSTKO zależy TYLKO od Ciebie...
10/07/2013 22:39:38
jedendziennie choćby zmiana leków dałaby mi ogromną motywację... ale wiem że sama muszę działać :(
10/07/2013 22:45:23
moucey dałoby motywację, ale i tak samo by nie odchudziło..
11/07/2013 1:01:30
helloskinny no jedyne co mogę dodać do tego, co napisała littlexlies to to, żebyś zmieniła kurcze mać nastawienie! pozytywne myślenie pomaga! robisz kurna niepotrzebne błędne koło. a najgorsze jest to, że jesteś tego cholera świadoma. byłam w tym samym miejscu co ty. jeszcze jakieś 2 tygodnie temu. zrób to powoli, małymi kroczkami. weź się w garść. zjedz coś kurna zdrowego, albo i nie zdrowego ale w regularnych porach i w odpowiednich ilościach, wykonaj chociaż połowę jakiegoś treningu. to juz jakiś krok do przodu. bierz się cholera za siebie, bo nikt tego za Ciebie nie zrobi. a jedzenie na chama Ci w tym nie pomoże! :*
10/07/2013 22:46:17
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika jedendziennie.