Achh co to był za ślub! Kolejny taki w moim życiu+wesele, a wcześniej przygotowania i wieczór panieński i sprzątanko i ciacho... . I chciałoby się zrobić jeszcze o wiele więcej. Ale i tak wyszło najlepiej. A partner Benia jest znakomity do belgijskiego i innych tańców + do zakładania fanklubu Jane Austen.